W XIX kolejce zamojskiej B klasy Błękitni zmierzyli się w wyjazdowym spotkaniu z Hukiem Lipiny. Huk po ostatnim blamażu z Duetem za pewne liczył po cichu na sprawienie niespodzianki grając z liderem. Argumentem do takich przesłanek mogła być postawa Lipin na własnym obiekcie, na którym potrafili ograć Turobin 2:1 oraz Radecznicę 1:0. Błękitni okazali się jednak solidniejszą marką aniżeli przeciwnicy, pokonując miejscowych 2:0. W Więcej opis spotkania...
Do meczu z Hukiem Błękitni przystąpili w dość okrojonym składzie, w ostatniej chwili sprawy prywatne zatrzymały Kmiecia oraz Olszewskiego. Trener nie mógł również skorzystać z usług Kądziołki M., Sytego, czy Makucha i w takim wypadku sam desygnował się do gry. W tym meczu w Błękitnych zadebiutować miał Tomasz Stelmach, jednak jego powrót z zagranicy nieco się wydłużył. W nieco przemeblowanym składzie Błękitni rozpoczęli zmagania z przeciwnikiem.
Pierwsza połowa była wyrównana i obfitowała w okazje strzeleckie, które na potęge marnowali zawodnicy obu drużyn. W Błękitnych dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem miejscowych przegrał Leśniak, strzał głową z bliskiej odległości Pawłowskiego przeleciał nad poprzeczką, dopiero za drugim razem Pawłowski popisał się celnością. Jego strzał z około 20 metra golkiper z Lipin odprowadził wzrokiem. Piłka wpadła tuż przy słupku. Większość strzałów rywala minimalnie mijało światło bramki strzeżonej przez Parzycha. Po pierwszej połowie kibice powinni ujrzeć minimum 6 bramek, a zobaczyli tylko jedną w wykonaniu przyjezdnych.
W drugiej połowie gospodarze spuścili z tonu, Błękitni zaś konsekwentnie dążyli do strzelenia kolejnych bramek. Cofnięta drużyna Huka umiejętnie się broniła, próbując wyprowadzać niegroźne kontry. W drugiej połowie ujrzeliśmy tylko jedną uznaną bramkę autorstwa Leśniaka, który w końcu wygrał pojedynek 1v1 z bramkarzem. Jedna bramka nie została uznana, gdyż sędzia boczny uznał, iż po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka całym obwodem przekroczyła linię końcową boiska. Dorzuconą piłkę głową zgrał wzdłuż bramki Pawłowski, akcję zamknął Leśniak. W drugiej odsłonie nasz napastnik miał znakomitą okazję do strzelenia swej drugiej bramki, jednak w dość klarownej sytuacji strzelił w boczną siatkę. Swoją okazję zmarnował również B. Kądziołka za długo zwlekając z oddaniem strzału z 7 metra. W końcówce Huk miał szansę na strzelenie honorowego gola jednak na posterunku był Parzych.
Podsumowując: mecz w pierwszej połowie wyrównany, dużo sytuacji strzeleckich, mała skuteczność w przypadku obu drużyn. Druga połowa należała tylko do Błękitnych. Wynik jako całokształt meczu jak najbardziej sprawiedliwy, choć w tym meczu powinno wpaść nieco więcej bramek.
Skłąd Błękitnych:
Parzych - Kusyk (Padiasek K. 81'), Paluch J., Tadra, Przeszło - Kądziołka B., Serafin, Ferenc, Paluch P., - Pawłowski, Leśniak (Wilczak 85')